Pasje

Pasja i niebezpieczeństwo
Można mieć różne pasje. Zbieranie znaczków czy monet, etykiet, zresztą zbieranie czegokolwiek jest sympatycznym hobby. Różnica pomiędzy zainteresowaniem polegającym na kolekcjonowaniu a czynnym uczestnictwie w różnych aktywnych IMAG0309formach jest podobna jak pomiędzy oglądaniem interesującego filmu o wyprawie na Kilimadżaro a udziale w tej wyprawie.

Uprawianie sportu to niezwykle interesujące zajęcie. Z pośród wielu jego dyscyplin są dwie chyba najbardziej fascynujące. Jedna to lotnictwo, a właściwie szybownictwo, druga to żeglarstwo. Obie dyscypliny są zaczynem wielkich dziedzin, czyli lotnictwa – właściwie komunikacji lotniczej – oraz transportu morskiego.
Najpiękniejsze jest to, że w szybownictwie i żeglarstwie są wykorzystywane siły natury; wiatr i pionowe ruchy powietrza. Bo nie jest sztuką podkręcić manetkę gazu i przyspieszyć, ale jest sztuką przelecieć 500 km lub przepłynąć z Gdyni do Malmö wykorzystując prądy powietrza.

Lotnictwo i żeglarstwo mają wiele wspólnego. Często piloci w chwilach kiedy nie latają albo są na emeryturze pływają na „żaglach”.
Gdyby ktoś miał określić który sport jest bardziej ryzykowny, to pewnie wszyscy oceniliby że lotnictwo. Ja dodałbym, że zależy w jakich warunkach. Ale nie o licytacje tu chodzi. Inna jest dynamika obu sportów – natomiast oba są niezwykle piękne i w obu wszystko w zasadzie zależy od człowieka.

IMAG0746

Mig-15

Piękne i niebezpieczne. Statystyki pokazują, że te dyscypliny sportowe są obarczone wyjątkowym ryzykiem. Ryzyko i niebezpieczeństwo jest dzisiaj powszechnym zjawiskiem związanym z przemieszczaniem się. Szeroko wprowadzane najnowocześniejsze rozwiązania techniczne i technologiczne powodują, że lotnictwo i żeglarstwo stają się coraz bardziej bezpieczne. Jednak nowe rozwiązania techniczne zwiększają skalę wymagań.
Laminaty i włókna węglowe użyte do produkcji szybowców zmieniły wszystko. Wygląd, parametry lotne takie jak doskonałość, prędkość wznoszenia, opadanie, prędkość poziomą. Elektronika spowodowała, że potrafimy precyzyjnie ocenić parametry lotne, a więc wykorzystać nawet niezauważalne kiedyś wznoszenia.

Latamy dalej, wyżej, szybciej. W 1929 roku rekord długości przelotu na szybowcu wynosił 102 km. W roku 1935 wynosił ponad 500 km, a dzisiejszy rekord osiągnięty przez Amerykanina Gordona Boettgera w 2013 roku to prawie 2593 km w 13 godzin. Szybowiec leciał na wysokośći 8 500 metrów, z prędkością max. nawet 430 km/h, a prędkość średnia wyniosła 200 km/h. Tego typu wyczyny mobilizują innych. Postawiona wyżej poprzeczka to i poziom ryzyka większy. I koło się zamyka – lepszy sprzęt to większe możliwości. A poziom ryzyka ? Pozostaje wysoki, mimo że sprzęt wydaje się bezpieczniejszy.

YouTube Preview Image

Inaczej jest w żeglarstwie. Tu dzisiejsze rekordy są jakby powtórzeniem osiągnięć naszych przodków ze starożytności. Badania historyczne pokazują, że dalekie dystanse, np. miedzy Europą a Ameryką, mogły być pokonywane już w zamierzchłych czasach.
W żeglarstwie bezpieczeństwo uległo dużej poprawie, głównie ze względu na nowe technologie. Tu laminaty też zmieniły wszystko. Kadłub, jednolity, odlany z formy, zapewnia szczelność a smukłe kształty zmniejszają opór i umożliwiają niedostępne dotychczas maksymalne prędkości. Najnowsze katamarany potrafią pływać nawet z prędkością dwukrotnie większą od prędkości wiatru.
Nowoczesność, luksus, więcej miejsca, stateczność, łatwiejsze manewrowanie to tylko niektóre ich zalety.
Współczesne łodzie żaglowe maja oprócz żagli silniki. Dzisiejsze przepisy nie zezwalają na wpływanie do portu na żaglach. Jest to zbyt niebezpieczne zarówno dla jachtów – wartych niekiedy kilkaset tysięcy euro – jak i członków załóg. A więc większość jachtów z prawdziwego zdarzenia ma silnik spalinowy, a przynajmniej elektryczny. Dobrze wyposażone jachty mają też ponton lub małą łódkę dmuchaną, by dopłynąć do brzegu, bo często jest taka konieczność . Szczególnie gdy nie ma w pobliżu portu i nie da się bezpośrednio zacumować, tylko trzeba stać na kotwicy w bezpiecznej odległości od brzegu.

POGORIA 2015R 137

W tych sportach wszystko zależy od człowieka.

Umiejętności, intuicja oraz talent mają wpływ bezpośredni. Nowatorskie rozwiązania w zakresie konstrukcji czy umiejętność stosowania wybranych technologii i jakość wykonania mają fundamentalny wpływ na bezpieczeństwo.
Nawet jak coś nawali to też człowieka można winić. Spoglądając obecnie na konstrukcje z przed lat czasami trudno uwierzyć, że niektóre latały bezpiecznie.
Kapitan Żwirko w ostatnim locie nie był pewnie świadomy, że konstrukcja samolotu którym leci nie wytrzyma obciążeń związanych z turbulencją w burzy i skrzydła się złożą jak u motyla. Więc zawsze jest winien człowiek – niekoniecznie jednak ten który prowadzi statek, a często ten który go skonstruował, czy ten który robił przegląd lub który wydał pozwolenie na lot i także ten, który był odpowiedzialny za procedury bezpieczeństwa. Lub tez ktoś kto nie dopełnił procedur technologicznych związanych z produkcją kulki łożyska lub jakiejś śrubki, pęknięcie której spowodowało lawinę nieszczęść doprowadzających do katastrofy. Jak w locie przez Atlantyk w 1926 roku majora Ludwika Idzikowskiego, gdzie uszkodzenie łożyska reduktora ( urządzenie przekazujące moc silnika na śmigło ), spowodowało przymusowe lądowanie na wyspach Azorskich i w konsekwencji jego śmierć. Samolot podczas lądowania w trudnym terenie o zmroku rozbił się, a pilot zginą w pożarze wywołanym przez gapia.

IMAG0769

Curtiss JN-4 Jenny (SP-SHUF)

Zawsze, w każdym przypadku, odpowiedzialny jest człowiek. Zdarza się że bezpośrednio, a w każdym razie prawie zawsze pośrednio. Analiza 500 wypadków lotniczych dokonana przez amerykańską NTSB (Narodową Radę Bezpieczeństwa Transportu ) wskazuje, że ponad 50 % wypadków to wina pilotów. 10 % to wina obsługi naziemnej, pozostałe 40% należy rozdzielić pomiędzy pogodę, awarie sprzętu lub inne nieprzewidziane zdarzenia, takie jak np. porwania czy naruszenia prawa.
W szybownictwie i żeglarstwie błąd pilota lub sternika jeszcze częściej jest przyczyna wypadków. Doświadczenie, umiejętności i talent, wyobraźnia i zdrowy rozsądek oraz przysłowiowe szczęście – muszą cechować każdego pilota czy żeglarza regatowego. To pakiet zalet, pozwalający przeciwstawić się konsekwencjom zbiegu zdarzeń, które później komisje badań wypadków lotniczych wskazują jako ich główne przyczyny. Scenariusze które serwuje życie są nie do podrobienia. Bo trudno jest założyć że wystąpi naraz 7 niekorzystnych zdarzeń, a tyle zbiegów średnio występuje w katastrofach lotniczych.