Żeglarstwo
1
1
1
1Morze Północne – wrzesień 2015
Obrona Bornholmu
Zachód między fiordami
Norweski brzeg o świcie
Zachód słońca w Norwegii
Port jachtowy w Stawnger
Rzeźba z piasku w Stawanger
Na Morzu Północnym
Dar Młodzieży u brzegu Kopenhagi
Chorwacja – lipiec 2015
OFICEROWIE NA ŻAGLOWCE 2015
W lutym 2015 po raz kolejny uczestniczyłem w rejsie Pogorią po morzu liguryjskim. Płynęliśmy z Genui do Saint Tropez i dalej Cannes, Nice, Villefranche-sur-Mer, Monaco. Wróciliśmy po tygodniu z powrotem do Genui Porto Antico w samym centrum miasta obok starówki.
Port Włoskich Pionierów Awiacji w Genui
Ponte Doria Nocą
Był to rejs oficerski, w którym większość załogi stanowili żeglarze przynajmniej ze stopniem jachtowego sternika morskiego. Oprócz wielu ładnych miejsc poznaliśmy cenne informacje dotyczące meteorologii i locji morskiej, prawa morskiego, nawigacji, radaru, elektroniki morskiej oraz urządzeń związanych z bezpieczeństwem pływania po morzach. A także uczyliśmy się stawiać żagle.
Na kei w Monako
Monako nocą
Największa satysfakcję dało stawianie grotżagla, z uwagi na jego rozmiary a także specjalne procedury stawiania i zwijania. Żagiel ten obsługuje skomplikowane olinowanie składające się z około 12 lin. Inną atrakcja była praca na rejach przy żaglach rejowych. To już nie wymaga komentarza wystarczy spojrzeć na zdjęcie poniżej
Prom „Tunisia” opuszcza port w Genui
Widok na pas startowy lotniska im. Krzysztofa Kolumba
Drobnicowce w porcie w Genui
Włoski okręt podwodny z II Wojny Światowej
Czarna Perła Polańskiego w Genui
Wschód słońca na lazurowym morzu
Zachód słońca na lazurowym morzu
Na kotwicy we Francji
Jachty treningowe na francuskim wybrzeżu
Obserwacja na oku
MŁODZIEŻ Z NOWEJ HUTY W REJSIE POGORIA
STS Pogoria to jeden z największych i najpiękniejszych polskich żaglowców. Zbudowany w 1980 roku w polskiej stoczni i zaprojektowany przez polskich konstruktorów pływa pod polska banderą po morzach i oceanach. W trakcie cotygodniowych rejsów głównie młodzież i nie tylko, przechodzi morski chrzest pływając po akwenie śródziemnomorskim, odwiedzając liczne porty, głównie Włoch, Francji i Hiszpanii.
STS Pogoria na kotwicy w Villefranche ( Fr )
Na początku 2014 zadzwonił do mnie kapitan Andrzej Ziajko z propozycją zainteresowania młodzieży z Krakowa udziałem w rejsie który byłby wstępem do sprawdzenia osobistych predyspozycji oraz nabycia kwalifikacji dających możliwość pracy jako np. kucharz okrętowy lub personel pokładowy na statkach oceanicznych różnych bander.
Długo nie zastanawiałem się kogo zainteresować tą propozycją dająca młodzieży szansę dalszego kształcenia się i rozwoju. Parę dni później zorganizowałem spotkanie pana kapitana w ZSG Nr 1 w Nowej Hucie z Panią Dyrektor Barbarą Brewczyńską oraz młodzieżą. Efektem było zainteresowanie uczniów udziałem w programie zdobywania atrakcyjnego zawodu i rejsem który odbył się sie na początku lutego w którym również uczestniczyłem, dzięki zaproszeniu przez kapitana Ziajko.
Przez morze z Włoch do Francji
W trakcie siedmiu dni żaglowiec płynąc od Livorno do San Remo odwiedził Saint Tropez, Villefranche, Monaco i Nicee, pokonując dystans 260 mil morskich. Pogoda nie zawsze sprzyjała, raz nawet była prawie sztormowa. Nie przeszkadzało to jednak dzielnej załodze w pokonywaniu trudności i przełamywaniu barier związanych z adaptacja do nowych, nieznanych warunków życia morskiego, hartując i przeobrażając ich w tydzień.
Praca na rejach przy sajzingowaniu (układaniu i wiązaniu) żagli rejowych
Codzienność na żaglowcu określa dokładny regulamin i zasady podporządkowania się regułom wyznaczonym przez bezpieczeństwo. Mimo tego atmosfera bardziej nacechowana była twórczą współpracą i koleżeńską pomocą niż wojskowym drylem. Załoga podzielona na cztery wachty sterowała żaglowcem i wykonywała różne prace związane z zapewnieniem porządku, zakwaterowaniem i przygotowaniem posiłków. Po zaokrętowaniu objąłem funkcję III oficera z racji posiadanych patentów i kierowałem najdzielniejszą, jak zaznaczyłem na ostatnim apelu, wachtą złożona w większości z uczniów ZSG Nr 1.
Na szczycie masztu
Obserwowałem jak zmienia się psychika młodych ludzi. Jednym z najtrudniejszych zadań jaki mieli do wykonania była obsługa żagli. Ponieważ jest to żaglowiec rejowy więc konieczne było stawianie, brasowanie czy refowanie żagli rejowych. Czynności te wykonuje się wychodząc na reje znajdujące się na wysokości kilku pięter i praca tam, w warunkach, gdzie przeważnie ludzie nie wystawiają nosa z domu. Oczywiście prace te wykonywali tylko ochotnicy i ku mojemu zaskoczeniu było ich wielu. W gronie ochotników były również dziewczęta nieustępujące w niczym i wzbudzające podziw. Odważni i sprawni niczym akrobaci w profesjonalnym cyrku uwijali się w kilkanaście minut z uporządkowaniem żagli.
Praca na rejach w zła pogodę
W trakcie rejsu młodzież zapoznawała się z zasadami żeglowania, nawigacją, meteorologią, bezpieczeństwem na morzu i praca na kuchni okrętowej. Istotne tez były inne elementy jak umiejętność pracy w grupie, poznanie ważności porozumiewania się w sytuacjach kryzysowych czy wzajemne zaufanie.
Było to niewątpliwie ważne wydarzenie w ich życiu o czym świadczą ich wypowiedzi po rejsie;
Kasia Gil i Sharon Gill z IIIt: „Pozostaje jedynie marzyć o podobnej wyprawie i powiedzieć wszystkim, którym zabrakło odwagi do udziału w rejsie: „Żałujcie”. Podobnie Klaudia Trębacz i Kamila Obuchowicz z Ib: „Było cudownie, fantastyczna przygoda”.
Ireneusz Biela